Wszystkie oferty fotografów ślubnych wyglądają podobnie. Promocyjne ceny i ostatnie terminy. Na dodatek nasze oczy przykuwają świetne referencje na stronie www – bo w końcu kto na własnej stronie pisałby o sobie niepochlebnie. Problemy zaczynają się później – czasami już na weselu, czasami dopiero w chwili oddania zdjęć i rozliczenia.
W czym tak właściwie tkwi różnica między dobrym, a złym fotografem ślubnym? Jak wybrać tych lepszych i dopasować ich ofertę do naszych potrzeb?
- Poszukiwania fotografów rozpoczynamy bardzo różnie. Jedni pytają znajomych, którzy mają już jakieś doświadczenie z różnej maści fotografami. Jest to dobry sposób poszukiwań pod warunkiem, że nasze oczekiwania są podobne do tych, które mają nasi znajomi i zdjęcia, które zobaczyliśmy w ich albumie też nam się podobają. W takim wariancie istotnym jest, żeby narzeczeni wspólnie obejrzeli album wykonany przez fotografa, gdyż często zdarza się, że znajomi polecają, a para nie widziała ich zdjęć i po ślubie okazuje się, że to nie to…
- Jeśli wcześniejsza metoda poszukiwań nie przyniosła rezultatu, bądź chcemy znaleźć kogoś samodzielnie to w 90% „pytamy Googla” i tu pojawia się większy problem…
Google jest niewątpliwie najlepszą wyszukiwarką, a co za tym idzie każdy fotograf stara się „wypozycjonować” swoją stronę ze zdjęciami ślubnymi w ścisłej czołówce … więc jak zadać pytanie wielkiemu G, żeby trafić najlepiej? Z doświadczenia wiem, że najpopularniejsze są 3 frazy: „zdjęcia ślubne”, „fotografia ślubna”, „fotograf ślubny”. Nierzadko do frazy dołączamy miasto, bądź województwo, w którym planujemy zorganizować ceremonię. Tutaj napotykamy na kolejny problem, bo o ile Google jest w stanie rozróżnić wartościową treść strony od bełkotu, to zdjęć nie klasyfikuje, dlatego w tym przypadku niezbędna jest nasza ingerencja i przeszukanie większej liczby stron wyników, analizując dokładnie ofertę fotografa, a przede wszystkim wnikliwe przejrzenie zdjęć.
Zaczynamy od galerii zdjęć. Jeśli podobają nam się fotografie, to takie strony umieszczamy w zakładkach. Po przejrzeniu kilku/kilkunastu stron (zależnie na ile jesteśmy zdeterminowani) mamy kilka/kilkanaście typów i co dalej?
Najważniejsze na tym etapie jest znalezienie fotografa ślubnego, który jest dostępny w terminie naszego ślubu, a jego ceny są na naszą kieszeń.
Zasada jest prosta…
Zaczynamy porównywać, pytać o cenę i ofertę. O co warto zapytać:
- Czy fotograf posiada pozwolenie z Kurii Metropolitalnej na fotografowanie w kościołach?Jaka jest cena za konkretną usługę i co dokładnie dostajemy w zamian… album, zdjęcia, płytę, galerię w Internecie, czyli krótko mówiąc, co mamy w „pakiecie”?
- Pytamy o umowę, prosimy o jej przesłanie i dokładnie analizujemy jej treść.
- Pytamy ile zdjęć będzie retuszowane oraz ile zdjęć dostaniemy?
- Pytamy o koszt dojazdu fotografa, jeśli fotograf nie jest z naszego regionu.Pytamy o czas pracy fotografa, tzn. do której godziny będą wykonywane zdjęcia.
- Staramy się, żeby w umowie został zawarty zapis o ostatecznym terminie oddania zdjęć.
- Pytamy jak wygląda kwestia rozliczenia za wykonanie zdjęć.
- Istotnym jest, by już telefonicznie/mailowo można było ustalić pozostałe szczegóły: czy istnieje możliwość zrobienia zdjęć plenerowych w innym terminie, co jeśli nie dopisze nam pogoda i ostatecznie czy fotograf może sprostać naszym oczekiwaniom jeśli chodzi o album i inne nasze życzenia.
Po tej selekcji powinniśmy mieć już dość wąską grupę fotografów. Warto wyciągnąć pierwsze wnioski z rozmowy telefonicznej, czy jest to człowiek godny naszego zaufania, któremu powierzymy uwiecznienie jednego z najważniejszych dni w życiu. Warto sprawdzić w Internecie czy pojawiają się jakieś pozytywne/negatywne opinie o naszym fotografie.
Ostatnia faza to spotkanie się z fotografem, o ile jest to możliwe ze względu na odległość, i ocena fotografa bardziej jako człowieka – kultury osobistej itd.
Dlaczego tak istotne jest poznanie fotografa? Musimy zdawać sobie sprawę, że nigdy nie ustrzeżemy się przed wszystkimi kruczkami (zdjęciami oddanymi w małej rozdzielczości, problemami z oddaniem zdjęć przez fotografa, czy wadliwymi albumami itd.), dlatego tak istotna jest uczciwość człowieka, którego zatrudniamy.
Robrert Liszka – http://robertliszka.pl
Witam,
przy moderacji pozwoliłem sobie wzbogacić Pana poradnik, miniaturkami fotografii z Pana strony – czy są jakieś przeciwwskazania – mogą zostać?
Odniosłem wrażenie, że miał Pan problem z zamieszczeniem lina – zaznacza się tekst i naciska buttom dodający linki, gdzie podaje się adres. Można też napisać cały w html.
dziękuję 🙂
Czyli rozumiem, że zdjęcia mogą zostać? Pytam o potwierdzenie, bo nie możemy naruszać praw autorskich.