Język polski nie jest językiem łatwym, jednak bogactwo ekspresji jakie oferuje on w zamian sprawia, że warto o niego dbać i tym samym stawiać twardy opór wszelkim świadomym lub nie próbom jego spłycenia. Próbom, które w dobie globalizacji najczęściej objawiają się w postaci licznych, nieprzemyślanych kalek językowych.
Jeśli zatem chcemy dbać o czystość naszej mowy ojczystej musimy starać się uważnie „filtrować” trafiające do nas treści i powstrzymywać się od powtarzania ich dalej, w ich błędnej formie.
Prosty przykład. Każdy z nas zna takie pojęcie jak „auto pomoc„. Mało kto jednak poświęcił chwilę i zauważył, że jest ono niepoprawne językowo. Dlaczego? Otóż w naszym języku słowo „auto” pełni albo rolę rzeczownika (o znaczeniu „samochód„) i jako takie podlega deklinacji, albo też jest przedrostkiem, który informuje, iż podmiot wykonał jakąś czynność względem samego siebie – np. autoironia lub autoportret. Dlatego też albo „auto pomoc” wyrażona poprawnie w języku polskim winna brzmieć „pomoc autom” czy też „autom pomoc” albo oznaczać będzie, iż podmiot informuje, iż pomaga sam sobie, a taki fakt z pewnością wypacza sens wypowiedzi. Co zatem należy zrobić? Po prostu nie używać tej błędnej i nieestetycznej formy, a zamiast tego użyć pięknego, prostego i poprawnego sformułowania jakim jest „pomoc drogowa”.
Przykładów takich można by mnożyć wiele, jednak ogółem ważne jest, aby być uważnym i nie przyczyniać się samemu do dalszej deformacji języka polskiego.
Z pewnością przy odrobinie samozaparcia postanowienie takie szybko przerodzi się w nawyk, a my sami staniemy się prawdziwymi, oddanymi swej mowie ojczystej purystami językowymi, którzy swoją postawą oddadzą jej wielką przysługę.
Skoro możemy segregować śmieci dla ziemi, to czy nie potrafimy segregować swoich wypowiedzi dla dobra tego, co czyni nas ludźmi i pozwala nam formułować tak w myślach, jak i w słowach, nasze najbardziej złożone uczucia i odczucia?