Wybór biura tłumaczeń przy wzroście zapotrzebowania na usługi tłumaczeniowe wysokiej jakości stał się nie lada wyzwaniem dla firm, które chcą prezentować w profesjonalny sposób na rynkach zagranicznych.
Poszukiwania dobrego biura tłumaczeń warto rozpocząć od rozejrzenia się w internecie na specjalistycznych forach i poszukanie odpowiedzi na pytanie, które biuro tłumaczeń będzie wywiązywało się ze swoich zadań. Powinna być to dobra wskazówka na temat tego, gdzie zacząć poszukiwać odpowiedniej agencji. Kolejnym krokiem jest dogłębne badanie klientów firmy i odpowiedzenie sobie na pytanie, czy znajdują się wśród nich renomowane działalności gospodarcze.
Obecnie najlepsze biura tłumaczeniowe posiadają politykę jakościową, która pozwala mieć pewność, że jakość jest istotną sprawą w przekładzie. Polityka taka może np. polegać na kontroli tłumaczy i gwarancji dla klienta, że otrzyma on tłumaczenie, z którego będzie zadowolony a jeśli nie, to firma na własny koszt je poprawi. Kolejnym istotnym czynnikiem, zwłaszcza przy przekładach technicznych i specjalistycznych jest możliwość pracy tłumacza ze specjalistą z dziedziny, z której pochodzi przekład. I tak np. tłumacz niemieckiego może współpracować z inżynierem, gdy jest to potrzebne.
Jeśli już przebrniemy przez trudną procedurę doboru tłumacza, pozostaje nam cieszyć się doskonale i terminowo wykonanym przekładem.
Chyba jednym z moich ulubionych biur tłumaczeń jest Atominium.
Nigdy nie miałem zastrzeżeń co do jakości tłumaczenia jakie im powierzałem.
Jestem z zawodu lekarzem a dokumentacja medyczna zawiera bardzo złożoną terminologię. Panie po drugiej stronie słuchawki są naprawdę profesjonalnie przygotowane. Do tego płacę on-line i otrzymuję tłumaczenie także on-line. Alingua świadczy również dobre tłumaczenia. Tak twierdzi mój znajomy i mam podstawy aby mu wierzyć. Jednak ja za nic nie zmienię firmy, której powierzam moją dokumentację. Są perfekcyjni.
Wszystko ok, jednak co jeśli klient nie zgodzi się aby biuro tłumaczeń poprawiło przekład i zwyczajnie zdecyduje się na nieopłacenie zamówienia i poprawienie go na własny koszt. Tu raczej będzie miał rację…