Imprezy firmowe, mimo że są dość nowym elementem w kalendarzu wydarzeń przeciętnego Polaka, zdołały się już na dobre zadomowić w naszym pracowniczym pejzażu. Można wręcz powiedzieć, iż przeszły wszystkie kolejne fazy oswajania.
Poczynając od nieufności pracowników, przez próby wykorzystywania ich w nawiązaniu lepszych relacji z szefem aż po znudzenie i brak jakiejkolwiek reakcji na kolejną taką imprezę. To ostatnie jest o tyle złe, że w efekcie wydarzenia takie przestały pełnić swoją podstawową funkcję – integrowanie zespołu i stwarzanie w pracy lepszej atmosfery.
Dzisiaj większość takich imprez na tyle nam się przejadła, że albo w ogóle się na nich nie pojawiamy albo też traktujemy to jako smutny przymus i złośliwość firmy, która „próbuje wtrącać się nasze prywatne życie i kraść nam wolny po pracy czas”.
Warto zatem zastanowić się jak zorganizować ciekawą imprezę firmową. Istnieje oczywiście wiele rozwiązań, można postarać się przyciągnąć ludzi imprezą tematyczną lub przebieraną, można organizować konkursy – wiadomo na imprezie firmowej jest jak w biznesie, wszystkie chwyty dozwolone.
Jednym z ciekawych rozwiązań wydaje się również wypożyczenie większej ilości sprzętu rozrywkowo-rekreacyjnego i swobodne udostępnienie go każdemu, kto uczestniczy w imprezie. Przykładowo zamawiamy jakieś bujaki, dmuchany surfing, do tego byk rodeo, jakiś stół z piłkarzykami, cymbergaja i jeszcze parę atrakcji po czym zostawiamy wolną wolę pracownikom, aby przez cały czas mogli w dowolnym momencie skorzystać z tego, z czego chcą.
Jeśli ludzie zobaczą, że zupełnie za darmo dajemy im szansę zabawy, za jaką zwykle płacą, gdy chcą z niej skorzystać w swoim wolnym czasie, a równocześnie nikomu nie każemy się bawić, to z pewnością ich bezpodstawny upór sam zniknie, a oni nawet się nie obejrzą, jak nie tylko będą się dobrze bawić na „nudnej firmowej imprezie”, ale szybko nauczą się współpracy ze swoimi kolegami z biura. A o to nam przecież najbardziej chodzi, prawda?