Jeszcze parę lat temu eleganckiej kobiecie raczej nie wypadało robić zakupów w sklepach z odzieżą używaną, czyli tak zwanych lumpeksach. Dziś – między innymi dzięki modzie na vintage, sytuacja uległa zmianie i wiele kobiet szturmuje tak zwane „ciucholandy i lumpeksy” oraz sklepy z tanią odzieżą w nadziei na odnalezienie ładnych, dobrej jakości ubrań, które będą odróżniać się od masowej produkcji, jaką możemy kupić w popularnych sieciówkach.
Jednak nie w każdym sklepie z tanią odzieżą upolujemy perły. Przede wszystkim warto wypatrywać na wystawach sklepów, czy jest jakaś informacja z jakiego kraju pochodzi sprzedawana w nich odzież na wagę. W takich krajach jak Irlandii – gdzie tak zwane charity shops są bardzo popularne – większość używanej odzieży zostaje sprzedana na miejscu, a na eksport przeznacza się mniej atrakcyjne ubrania.
Po drugie nie ma sensu odwiedzać kilku sklepów tej samej sieci – odzież używana jest najczęściej po prostu przewożona z jednego sklepu do drugiego i opisywana tam jako “nowa dostawa”, więc najlepiej po prostu sprawdzić, który sklep z danej sieci odbiera dostawy jako pierwszy. Tylko wtedy możemy liczyć na upolowanie naprawdę atrakcyjnych ciuchów vintage.
fot. M. Ralev (SXC)
Trzymając się tych dwóch zasad – bez względu na to, czy pójdziemy do sklepu z tanią odzieżą na wagę czy z wyceny – bez problemy upolujemy coś ciekawego do ubrania.