Kiedy masz wszystko podłączone sensownymi kablami i brzmi jak trzeba, klikasz czerwony guzik record i ani się obejrzałeś, a pierwsza partia gitary została nagrana. Co dalej? Słuchałeś ją zaraz po nagraniu i wszystko było OK, na drugi dzień pojawiły się pewne wątpliwości, co do autentyczności brzmienia, na trzeci nie było już wątpliwości – partię trzeba jakoś ożywić, bo „coś tu nie brzmi, jak powinno”. Sam niejednokrotnie stawałem przed tego rodzaju problemem. Gitara jest za bliska, zbyt sterylna, czuć chemię w dźwięku i tak dalej… I nawet, jeśli nikt oprócz ciebie tego nie usłyszy, to ważna jest przede wszystkim twoja satysfakcja. Jeśli będziesz z nagrania zadowolony – zarazisz swoim entuzjazmem kolegów. Jeśli nie, Twoje nagranie najprawdopodobniej zniknie w czeluściach twardego dysku. W ten sposób może przepaść „pomysł nieprzeciętny”. Jak sobie radzić w takiej sytuacji?
Pora na pluginy, za pomocą których możesz kreować brzmienie w dowolnym momencie po jego nagraniu. Obecnie na rynku jest wiele wtyczek, które pozwalają na modyfikację dźwięku jaki wydobywa gitara i są do tego stworzone. Grunt, to nie bać się odważnych bądź irracjonalnych rozwiązań. Kiedy nagrałeś już gitarę przesterowaną i chcesz jeszcze mocniej wpłynąć na jej brzmienie warto sięgnąć po plugin Amplitube firmy IK Multimedia. Pozwala on na wybór kolumn głośnikowych, wzmacniaczy (30, 50, 100W, lampa lub tranzystor), rodzaju korekcji, która podlega dalszej edycji, czy też rodzaju przedwzmacniacza. Pozwala także na wybór mikrofonu (dynamiczny, pojemnościowy), sposobu jego ustawienia (off-axis, in axis) oraz na umieszczenie mikrofonu w różnej odległości względem kolumny (blisko lub daleko). Wtyczka ta posiada opcję „stomp”, dzięki której możemy włączyć kilka świetnie brzmiących efektów. Ja osobiście wyróżniłbym wah-wah. Jest to moim zdaniem najlepiej brzmiąca wirtualna kaczka, której brzmienie jest jak prawdziwa gitara elektryczna. Amplitube ma też okno Fx, gdzie do naszej dyspozycji oddano parametryczny trzypasmowy korektor z regulowaną dobrocią, delay i reverb.
Inny znany plugin to Guitar Rig firmy Native Instruments. Tu to już mamy naprawdę pełen wypas – cztery modele klasycznych wzmacniaczy (Mesa, Fender, Marshall, Vox), czternaście modeli kolumn o podlegających edycji gabarytach, pięć sposobów na omikrofonowanie każdej kolumny, pięć rodzajów mikrofonów, dodawanie odpowiedzi akustycznej pomieszczenia, trzy klasyczne efekty Distortion, sześć modulacyjnych, kaczki, talkboxy, korektory, kompresory, delay`e, tuner, spliter, pitch shifter… ufff. Zabawa na całe dnie i noce, bez dwóch zdań.