Sezon grypowy w pełni i choćby wydawać aby się mogło, że jedyne prawdziwe i zadowalające rezultaty przynieść mogą tylko silne i nie znoszące sprzeciwu leki sprzedawane w aptekach albo antybiotyki, nie posiada nic bardziej błędnego.
W większości syropów i leków sprzedawanych bez recepty podstawowym składnikiem są wyciągi z ziół. Jednakże w dzisiejszych czasach nie musimy już parzyć ziółek ani pić specjalnie przygotowanych naparów zawierających ekstrakty różnych ziół. Aktualnie wystarczy kupić w aptece, sklepie spożywczym czy nawet kiosku Ruchu ziołowe cukierki. Powstały one w oparciu o nową dziedzinę medycyny, jaką jest fitoterapia (nauka o leczeniu ziołami) i stają się coraz popularniejsze.
Ziołolecznictwo w tej chwili dzięki tego rodzaju produktom przeżywa swoje odrodzenie. Gdy dopadnie nas kaszel nie musimy już faszerować się lekami czy nieprzyjemnymi w smaku syropami. Wystarczy ssać cukierki i zaopatrzyć schorowany organizm w ich drogocenny wyciąg z ziół. Na przykład gdy dopadnie nas kaszel i zmagamy się z objawami grypy czy przeziębienia, takimi jak gorączka, zbawienna w skutkach ma możliwość okazać się lipa. By ułatwić odkrztuszanie warto ssać anyż, a z kolei działanie bakteriobójcze ma pinia. Zaś by na przyszłość zabezpieczyć organizm przed atakiem wirusów i drobnoustrojów pomocna może okazać się dzika róża.
Cukierki zawierające ekstrakty i wyciągi z ziół nie tylko przyznają racją naszym dziadkom twierdzącym, że na wzmocnienie odporności zioła, ale również pozwalają w miarę miły i smaczny sposób poradzić sobie gdy życie utrudnia nam zaburzone trawienie, kaszel, czy obniżona odporność.